piątek, 26 grudnia 2014

Rozdział 1: "Nagroda"

Szczerze? Nigdy nie przepadałam za imprezami, mimo to chodziłam na nie. Tak wiem, niezła ze mnie hipokrytka, no bo po co chodzę skoro nie lubię? Otóż po prostu nie chce być sama, mam kilku dobrych znajomych i nawet jedną przyjaciółkę. Ale byłam zupełnych przeciwieństwem ich, bo mnie nie kręcił alkohol, oczywiście lubiłam się napić ale zawsze piłam z umiarem.  Na imprezach lubiłam się bawić ale nigdy nie byłam w centrum uwagi.

A dziś był sylwester, a u rodziny Kenefów miała odbyć się najlepsza impreza w mieście. Impreza wyprawiał syn państwa Kenefów i większość młodzieży wybierała się na nią. W tym ja oraz moja paczka, a Katie jak zwykle nie darowała by mi gdybym nie poszła na taką "wspaniała imprezę" 

Cieszyło mnie jednak że motywem na imprezie będzie "maskarada", wszyscy przebiorą się w maski. Przynajmniej nie będzie to kolejna impreza w stylu "najeb się i do domu". Mam nadzieję że będzie interesująco. 

Z zamyślenia wyrwał mnie budził. Oh była już 19, powinnam zacząć się szykować na tą imprezę. Podeszłam do szafy gdzie miałam już naszykowaną złotą sukienkę z wyciętymi plecami oraz śliczną ale jednocześnie prostą maskę. Wyjęłam je z szafy i położyłam na łóżku. W tym samym czasie do wanny leciała już woda. 
Kiedy byłam już gotowa wyszła w poradniku z łazienki i przeszłam do swojego pokoju. Sprawdziłam zegarek była już 21, mam jeszcze pół godziny aż przyjedzie po mnie Katie i razem pojedziemy na imprezę. 

Założyłam na siebie sukienkę i  wzięłam wszystkie potrzebne mi rzeczy po czym szybko zeszłam na dół. Zaczęłam robić sobie jakąś kanapkę, bo tam raczej nic takiego nie będzie, a nie chce pić na pusty żołądek. Dosłownie w tym samym momencie gdy kończyłam jeść, do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka, a po chwili dźwięk otwierających się drzwi. Katie oczywiście wchodziła jak do siebie do domu, co w sumie nie przeszkadzało mi. 

- Nawet nie wiesz jak się cieszę! - usłyszałam zanim ją jeszcze zobaczyłam 
- Haha domyślam się, od tygodnia mówisz tylko o tym! - zaśmiała się i podeszłam do zbliżającej się przyjaciółki by ją przytulić
- Wow, świetnie wyglądasz Rachel - powiedziała, przyglądając mi się uważnie 
- Ty również - uśmiechnęłam się do przyjaciółki. 

Wzięłam swoją torebkę oraz maskę z blatu kuchennego i prostym gestem wskazałam Katie że możemy już wyjść. Zamknęłam dom i obie ruszyłyśmy w kierunku samochodu jej brata.  Po jakiś 20 minutach byłyśmy już na miejscu, impreza już się zaczęła a przed domem już było pełno osób ostro pijanych. Przed wyjściem z auta założyłyśmy nasze maski. 

- Mam nadzieję że dobrze będziemy się bawić! - powiedziałam pełna entuzjazmu, nie wiem dlaczego ale cieszyłam się na tą noc. 
- Oczywiście się że będzie - Katie wzięła mnie pod rękę i razem weszłyśmy do ogromnej willi. 
W przed pokoju znajdowało się już pełno ludzi, tańczyli, pili i rozmawiali. Z ogromnych głośników rozmieszczonym po całym domu dobiegała głośna muzyka. Rozglądając się po domu większość osób znałam przynajmniej z widoku. 

~*~

Impreza trwała i trwała, w końcu weszła do salonu i na wielkim zegarze ujrzałam że jest już za dziesięć minut północ. Postanowiłam że znajdę Katie bo od dłuższego czasu jej nie widziałam. Oczywiście nie znalazłam jej, podeszłam więc do wielkiego stołu z szampanem i wzięłam sobie jednego. Wyszła na dwór gdzie zobaczyłam grupę znajomych z collegu. Poznałam ich bo wszyscy założyli sobie niebieskie wstążki na ubrania. Wymyśli to żeby móc siebie łatwo znaleźć w tłumie. Podeszłam do nich a już po chwili odliczaliśmy sekundy do nowego roku. 

W momencie gdy wybiła północ, zamknęłam oczy i pomyślałam " niech ten rok będzie lepszy od poprzedniego, proszę" i wypiłam całego swojego szampana. Postanowiłam że zrobię wszyscy aby ten rok był najlepszym rokiem w moich życiu! W  końcu niedługo kończę college i będę mogła robić co tyle ze chcę. 

Postanowiłam że do końca imprezy zostanę z nimi, bo nie miałam już chęci ani siły na szukanie Katie. Zaczęłam opowiadać jak zwykle swoje "śmieszne" historyjki. W pewnym momencie Alison mi przerwała. Przybliżyła się do mnie i zaczęła szeptać mi do ucha. 

- Nie odwracaj się teraz ale przy wejściu stoi koleś bez maski i zdecydowanie cię obczają - powiedziała cały czas chichocząc. 

Oczywiście posłuchałam koleżanki i nie odwróciłam się, ale za to wybuchłam śmiechem. Sama nie wiem dlaczego. Ale postanowiłam udawać przez kilka następnych minut że nie było tematu. W końcu nabrałam odwagi i lekko się odwróciłam niby szukając kogoś. No i rzeczywiście, oparty o ścianę domu stał wysoki chłopak. Był to brunet z dziwnym blond paskiem na środku. Nie wiem kim on był, pierwszy raz go wdziałam ale kiedy spojrzałam by mu się przyjrzeć, on odwrócił z wzrok. Lecz nie był sam w jego pobliżu byłą grupka chłopak którzy również jak on nie mieli żadnych masek. A ubrani byli w zwykłe podarte dżinsy i proste topy. 

Po chwili odwróciłam się ponownie do moich znajomych, i zajęłam się sobą. Dobijała już trzecia w nocy więc uznałam że pora zakończyć tą imprezę. Ponowne poszukiwanie Katie nie powiodło się więc wyszłam sama. Ulice były rozświetlone więc nie było tak strasznie. Mimo że byłam jedyną osobą która aktualnie znajdowała się na tej drodze to nie byłam się.

W pewnym momencie poczułam wibracje telefonu w torebce. Co była nietypowe bo często zdarza się że nie odbieram bo go po prostu nie słyszę. Wyjęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz. "Numer Prywatny", dziwne ale pomyślałam. Ale może to Katie dzwoni bo znowu zepsuła telefon. Jednak gdy odebrałam nie usłyszałam pogodnego głosu przyjaciółki.

- Śliczna z ciebie nagroda złotko, ale muszę cię ostrzec - powiedział mężczyzna, mocnym tonem
- Że co?- zaczęłam krzyczeć, nie miałam pojęcia o co mu chodzi i z kim rozmawiam
- Takie nagrody nigdy nie kończą dobrze -  rozłączył się

Zatkało mnie, nie wiedziałam co zrobić i co tym myśleć. Nie zdążyłam nawet cokolwiek powiedzieć, bo ten mężczyzna po prostu się rozłączył. Ale to przecież mogła być pomyłka, nie wiedziałam o co chodzi więc postanowiłam po prostu o tym zapomnieć i ruszyłam w stronę domu.




///////
em, może nie jest najlepszy ale jakoś trzeba było zacząć to pisać..... jeśli są jakieś błędy to przepraszam no ale jestem amatorką i dawno też nie pisałam. no mam nadzieję że za tydzień lub wcześniej uda mi się dodać drugi rozdział. Jakbyście chcieli to możecie napisać mi tu swoje @ a ja będę was informować na twitterze o nowych rozdziałach! no to do usłyszenia przy nowym rozdziale! x

czwartek, 25 grudnia 2014

Prolog

23 grudnia 2014,  The Priory Hospital, Glasgow 
Był chłodny poranek a na dworze padał śnieg. Jednak mi nie pozwalano wychodzić na dwór, a za każdym razem gdy opuszczałam swój pokój to ktoś mnie obserwował. Czasami zastanawiałam się czy ci ludzie nie mają nic ciekawszego do zrobienia, tylko siedzą i mnie obserwują.  
Trafiłam tutaj dokładnie 1 grudnia, i raczej nie zapowiada się abym wkrótce miała stąd wyjść. Nawet na wigilie nie chcą mnie wypuścić. Lekarz twierdzi że mój przypadek jest ciężki i jeszcze kogoś takiego ja nie spotkał. Ale ja i tak zostanę przy mojej wersji wydarzeń, bo dobrze wiem co czuje i co się wydarzyło.  
Przez 1 rok tak wiele się wydarzało, sama nie umiem zrozumieć jak tak wiele złych i dobrych rzeczy mogła się zdarzyć w ciągu roku. Zdołałam się zakochać, co okazało się straszliwym błędem, oraz zaczęłam przyjaźnić się z osobami z którymi nie sądziłam że będę miała coś wspólnego. A wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym w którym jestem zupełnie sama. 
Podeszłam do okna i zaczęłam przyglądać się przechodnią. Nie były to tłumy ale co jakiś czas ktoś przechodził. Szpital wyglądał z zewnątrz bardzo ładnie i nie przypominał tych strasznych które możemy zobaczyć w filmach. Byłam wdzięczna za taki pokój, z tym właśnie widokiem na ulice. Wzięłam głęboki oddech i zamknęłam oczy - nie jestem wariatką! Rachel nie jesteś wariatką! - cały czas sobie powtarzałam.  
Szybko przeszłam na kanapę, na której usiadłam.  Jeszcze rok temu nie pomyślałabym że wyląduje w takim miejscu. Byłam raczej cichą dziewczyną, chodziłam oczywiście na imprezy ze znajomymi i różne spotkania ale raczej nie byłam duszą towarzystwa. A wszystko zaczęło się gdy podczas sylwestrowej imprezy poznałam pewną tajemniczą osobę....... 
________________________________________________________________
Mam nadzieję że się wam spodoba :) Skomentujcie jeśli wam się spodoba ♥
  postaram się wkrótce dodać pierwszy rozdział!